Krzesła metalowe z przeznaczeniem do ogrodu, których metamorfozę chciałabym dziś opisać były mocno zniszczone i nadgryzione zębem czasu.
Wyglądały podobnie jak ławki parkowe z mojego dzieciństwa, mocno malowane olejną, która pod wpływem deszczu i słońca pękała na drewnianych elementach do tego rdza tu i ówdzie.
Aby krzesła odświeżyć użyłam farby kredowej Annie Sloan Chalk Paint. Nic nie szlifowałam, jedynie odkurzyłam. Farbę nakładałam bez użycia wody, gęstą, tak aby weszła w pęknięcia i ubytki farby. Malowałam raz, poprawiając w zagłębieniach, tam gdzie farba nie dotarła.
Tak to wyglądało po pomalowaniu.
Tak to wygląda teraz.
Krzesła były dwa. Poniżej druga sztuka.
Po wyschnięciu przetarłam grubym materiałem bez włosków, idealny był jeans. Lekko go zwilżyłam wcześniej. Materiał nie może być zbyt mokry, bo wytrze nam za dużo farby i resztę zbyt rozwodni.
Mebli malowanych farbami kredowymi stawianych na zewnątrz nie woskujemy, ani nie lakierujemy. Pozostawiamy na mocnym słońcu na kilka dni, wtedy farba zapieka się i mebel jest odporna na wodę. Poniżej zdjęcia krzesła po renowacji.